Elwidu

Elwidu

niedziela, 4 stycznia 2015

A co na stół?

Robię namiętnie obrusy. Różne - kwadratowe, prostokątne, okrągłe. Potem one leżą, czekając na krochmalenie i napięcie. A gdy mam natchnienie, gotuję krochmal i krochmalę, co popadnie ;) Potem spędzam popołudnie na napinaniu... Kto robił to choć raz - wie ile czasu trzeba poświęcić, aby napiąć obrus. Pomoc mile widziana ;)  Ja mam takiego pomocnika: Karmelka, która okazała się być Karmelem :) Przybłąkał się do nas w lipcu i jest nasz przez zasiedzenie... Niestety, strasznie drapie... 

A to już napięty obrus - 217 szpilek!

 


I jeszcze gwiazdki, które robiłam przed świętami

To jest mój pierwszy okrągły obrus, zrobiony wiele lat temu, gdy miałam okrągły stół. Teraz ma inne przeznaczenie :)

Ten sam obrus na stole:



Ten serwetko-obrus zrobiłam już jakiś czas temu, ale musiał nabrać mocy, czekając na krochmalenie... I wreszcie jego czas nadszedł...

Tym razem obrus prostokątny. Najpierw zrobiłam mały prostokąt, który jest umieszczony w środku, a potem robiłam już dookoła - chciałam sprawdzić jak będzie wyglądał obrus robiony w ten sposób i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba.

I kolejny okrągły obrus - też odleżał swoje, ale doczekał się...
A w ramach rachunku sumienia - obrusowe trupy w szafie: 




To w zasadzie miała (ma?) być poszewka na poduszkę, a co wyjdzie, zobaczymy... 

Robiłam też dwa obrusy moim Siostrom jako prezent ślubny. Kiedy zapytałam Jednej z nich, czy Druga używa go, usłyszałam: tak, jak byliśmy u niej położyła na stole i zabroniła wszystkim zbliżać się do tego stołu... 

Jeszcze chciałam się pochwalić moim "trzymaczem" nitki - zrobionym z podstawki na świecę i patyka po lodach ;)

A jakie są Wasze szydełkowe "trupy w szafie"?

Pozdrawiam serdecznie - Elwidu

4 komentarze:

  1. Ja siedzę i tworzę protokoły transmisji mikrokontrolerów i sądziłem że to jest szczyt trudności. Ale taki - przepraszam: TAKI - obrus zrobić to klękajcie narody. No i te 217 szpilek, chyba bym nie dał rady :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi, hi... Dałbyś radę! Te transmiterki mikromerków - to dopiero SZTUKA!

      Usuń
  2. Nie dałbym rady ze szpileczkami, nie na moje nerwy :-)

    To podobnie jak kiedyś było z pra-pra-babcią współczesnych pamięci komputerowych czyli pamięcią koralikową (http://pl.wikipedia.org/wiki/Pami%C4%99%C4%87_ferrytowa). To były drobniutkie koraliki, przez które przepleść kilka jeszcze cieńszych kabelków i zrobić z tego matrycę. Dla 1 kilobajta trzeba takich koralików ponad 8000! Jedyną instytucją która tego się (jak mówi wieść) podjęła, był jakiś Zakon Sióstr. Bo nikt inny nie miał tyle cierpliwości by nawlekać te koraliki na druciki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sugerujesz mi pobyt w klasztorze? No to by się Siostrzyczki zdziwiły...

      Usuń