Elwidu

Elwidu

piątek, 29 maja 2020

Droga nie wybrana

Robert Frost

Jak dobrze, że ktoś potrafi tak pięknie pisać...

Pozdrawiam Was, nadal zachwycona - Elwidu

niedziela, 24 maja 2020

Filmowo 30

Macie coś do ukrycia? Na pewno, każdy ma... Wyobraźcie więc sobie taka sytuację: na kolacji spotyka się grupa przyjaciół. W pewnym momencie pada propozycja, żeby wyłożyć telefony na stół - od tej pory wszystkie rozmowy, sms-y i maile będą odbierane na głośnik, tudzież odczytywane na głos. Co się okaże? Jakie sekrety wyjdą na jaw? Jesli jesteście ciekawi, zapraszam do obejrzenia filmu "Nic do ukrycia". W sumie niby nic się nie dzieje, ale dzieje się, że ho,ho! I jeszcze język francuski - uwielbiam słuchać, choć nie rozumiem absolutnie nic;)


Co myślicie o takim spędzeniu wieczoru? 

Pozdrawiam gorąco - Elwidu

niedziela, 17 maja 2020

Sezon na szparagi

Mam nadzieję, że to znacie - jeśli nie - spróbujcie koniecznie!! Od dwóch lat zajadam się jajecznicą ze szparagami. Tym prostym, a genialnym daniem podzieliła się ze mną Renia. Trochę trwało zanim spróbowałam, ale odkąd spróbowałam - przepadłam z kretesem. Przepis o tyle prosty, o ile przepyszne danie: szparagi pokrojone w plasterki (wcześniej umyte ofkors ;), podsmażone na masełku lub oleju jak kto lubi, do tego jajka, sól i pieprz... hmmm... dla mnie poezja...



I jeszcze wkradło mi się zdjęcie popsutego Gacka. Podejrzewam, że on nie ma kręgosłupa...

Co Wy na taką wersję jajecznicy? Próbowaliście? Spróbujecie?

Pozdrawiam w drodze do kuchni - Elwidu

piątek, 15 maja 2020

Ubrać stół

Czasem mnie to męczy. Naprawdę. Widzę kilka kłębków nici i budzi się z tyłu głowy myśl: ciekawe, czy wystarczy tego na obrus... I to jest koniec - od tej myśli nie ma ucieczki. Choćbym robiła n ie wiem co, myśl powraca jak bumerang. I uwiera jak kamień w bucie. A jak najlepiej sprawdzić, czy wystarczy tego na obrus? Ano zrobić go! I nie ma znaczenia, że nitka zwykła, bawełniana, z trzech tak naprawdę składająca się nitek, bez  połysku, z jakiegoś odzysku wcale nie obrusowego. Dobra, najwyżej to będzie taki codzienny obrus, zwykły, do uprania w pralce, wysuszenia i rozłożenia na stole, bez krochmalenia i napinania. Ale czy wystarczy nici? Hmmm... się okaże. I zaczynam robić. Tak powstał ten obrus:






Część brzegowa jest dwukolorowa, bo jednak nie wystarczyło kremowych nici ;)

Tutaj natomiast element kolejnego obrusa, na który nie wiem, czy mi wystarczy nici - ale nie mam już czym sztukować, więc musi wystarczyć...
Przy okazji chciałam się pochwalić plastrem - podstawką pod kawę. Gdy robiłam coś siedząc na sofie, miałam problem, gdzie postawić kawę - bezpośrednio na sofie się nie da (tzn. da się, ale straty byłyby zbyt duże;). I postanowiłam wykorzystać plaster dębowy. Polecam, bo sprawdza się znakomicie.

Co myślicie o takich obrusach codziennych? Mają rację bytu, czy raczej Wam się nie podobają?

Pozdrawiam, ciągle myśląc czy wystarczy nici ;) - Elwidu

sobota, 9 maja 2020

Przeczytałam 9

Historia znana wszystkim. Bardziej lub mniej szczegółowo. Ale to jest TA historia opowiedziana z innego punktu widzenia. Z punktu widzenia Judasza. Dlaczego Judasz Iskariota? Dlaczego wydał za 30 srebrników? Chcecie się dowiedzieć jak wygląda ta historia opowiedziana przez Judasza? Polecam książkę "Judasz", autor: Tosca Lee. Czytałam ją dość długo. A gdy nie czytałam, myślałam o niej. To wszystko nie jest takie proste... choć nie jest to dokument... Książka pokazuje, że na każdą historię można spojrzeć z różnych perspektyw, nawet na taką bardzo znaną, gdzie wydaje się, że już nic nas nie zaskoczy. A jednak...


Pozdrawiam - Elwidu

niedziela, 3 maja 2020

Drabinki

Chciałam Wam dzisiaj pokazać moje drabinki. Ale zanim to zrobię, chcę Wam napisać o ludziach, od których je dostałam. Magda i Krzysiek - wiem, że mogę na nich liczyć. W najczarniejszych dla mnie czasach ratowali mnie - nie tylko dobrym słowem, ale i pożyczką pieniędzy i jajkami od swoich wolnogrzebiących kur ;) Bezinteresownie, bez patrzenia, czy im się to opłaca...(bo nie opłacało im się, wierzcie mi) Życzę każdemu spotkania takich Ludzi na swojej drodze, a Wam Madzia, Krzychu - dziękuję bardzo. Myślę, że nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo mi pomogliście... 
Dzięki Magdzie powstało też wiele wpisów na tym blogu. To ona często jest motorem tego, że ten blog dalej się toczy. Nieraz już miałam ochotę rzucić pisanie, ale jej telefony z serii: no kiedy wreszcie dodasz coś nowego na bloga - kazały mi dalej to ciągnąć. I za to też baaardzo dziękuję!

A teraz obiecane drabinki:



Drabinki są dwie, trzecia nie zmieściła mi się do samochodu. Szukają swojego miejsca na podwórku. Są jeszcze do wykończenia - chcę je owinąć sznurkiem w miejscu łączenia szczebli, ale czekam na wenę. Pokażę Wam jednak jak swoje drabinki zagospodarowała Magda - mam po prostu kompleksy. Madzia, mam nadzieję, że się nie obrazisz za pokazanie Twoich zdjęć:

Może niezbyt dokładnie widać na nich szczegóły, ale wierzcie mi - widziałam je - są fantastyczne!

Madzia, Krzychu - jeszcze raz dziękuję! Za wszystko! Całuski!

Pozdrawiam Was serdecznie - Elwidu