Elwidu

Elwidu

piątek, 26 grudnia 2014

Zimowe drzewko

Witam Was świątecznie! Mam nadzieję, że spędziliście rodzinne Święta, odpoczęliście i teraz rozpiera Was energia do działania. Bo mnie tak! 

Postanowiłam Wam pokazać jak zrobiłam zimowe drzewko dla Koleżanki Madzi :)

 Wykorzystałam: szklankę po świecy, kamienie, patyk, styropian, rafię zieloną i czerwoną, kulę styropianową, cekiny, szpilki oraz białą bibułkę.


 Wyłożyłam szklankę bibułką, a na dno położyłam kamienie (żeby obciążyć bibułkę). 

 Patyk zaostrzyłam z obu stron, wbiłam jeden koniec w kawałek styropianu dopasowany wielkością do szklanki.



Kulę styropianową owinęłam białą bibułką i przypięłam cekinami ze szpilkami, a następnie nadziałam ją na drugi koniec zaostrzonego patyka. Na styropian w szklance położyłam kamyki tak, żeby go nie było widać. Bibułkę wystającą ze szklanki wywinęłam na zewnątrz i przewiązałam czerwoną rafią. Jeszcze tylko trochę zielonej rafii przy "pniu" i gotowe! Zamiast szklanki po świecy może być inna szklanka lub doniczka. Albo jakiś inny pojemnik.
 
 Takie piękne serduszko z papierowej wikliny dostałam od Anetki :* Dziękuję bardzo! Jest przepiękne!

 A tak prezentuje się ono na moim oknie - krajobraz jeszcze bez śniegu ;)

Jeszcze chciałabym Wam pokazać prezent dla moich Rodziców, wykańczany do ostatniej chwili - anioł Tilda.




A jak Wasze prezenty - te darowane i otrzymane? Ręcznie robione, czy kupione? Trafione, czy takie sobie? Dajcie znać...
 
Pozdrawiam Was z zaśnieżonej już okolicy - Elwidu

środa, 24 grudnia 2014

Cicha noc...




Kochani!


Życzę Wam, aby ten piękny czas był spokojny... Żeby wszelkie dramaty znalazły dobre rozwiązanie, żeby wszystko co jest Wam potrzebne stało się Waszym udziałem... Żeby sama kwintesencja tych Świąt nie umknęła w szale sprzątania, gotowania i zakupów... Cieszcie się byciem razem i ... Wesołych, pełnych błogosławieństwa Świąt!   
                    Elwidu
 http://www.desakatowice.com/pl/oferta-sprzedazy/ceramika/stajenka-betlejemska

sobota, 20 grudnia 2014

Dam Ci gwiazdkę z nieba

Macie już dekoracje świąteczne w całym domu? Ja jeszcze nie załapałam natchnienia... Serio - próbowałam (Pan Mąż wydał polecenie ;) ale nie dałam rady. Stałam nad pudłem z ozdobami i nic mi nie przychodziło do głowy. Więc zamknęłam pudło i wzięłam się za szydełko. Ponieważ bardzo lubię ten świąteczny nastrój, więc próbuję się dostroić i wystroić dom, ale idzie mi... hmmm.... średnio... Robię za to namiętnie gwiazdki na szydełku. Spodziewam się natchnienia na usztywnianie w tym tygodniu, wszak trzeba je już zawiesić, a one takie mało wyględne.



Mam trochę z zeszłego roku i te już jakoś wyglądają, ale moje ambicje sięgają dalej ;) 



Żeby nie zgubiły mi się schematy, wrzucam hurtem tutaj:











I jeszcze schematy bombek:










A oto czym dziś u mnie w domu pachnie, dzięki Ani i Piotrowi.
 
Pozdrawiam Was upojona zapachem - Elwidu


piątek, 19 grudnia 2014

Coraz bliżej Święta cd cd

A no coraz bliżej, prezenty czas spakować i dobrze schować... Żeby za dużo nie gadać po próżnicy - zdjęcia prezentów handmade by Elwidu ;)
 Kot - poduszka z filcu - miałam zamówienie na poduszkowego kota i powstało takie coś...


I takie coś... Z tego jestem średnio zadowolona, ale robiony w ostatniej chwili przed wysłaniem...

 
 Do tego jeszcze komplet: czapka i szalik-komin.


 
 Czapkę robiłam metodą rzędów skróconych: układa się świetnie i w związku z tym postanowiłam spruć swoją taką samą czarną czapkę i też zrobić w ten sposób!

To drzewko nie jest co prawda prezentem (albo raczej jest prezentem dla mnie do pracy), ale postanowiłam je pokazać właśnie tutaj. Podoba mi się i już!

A co do zrobienia w nadchodzących dniach? Proszę bardzo:
  • ·Przygotować płyty z kolędami, które będą nam towarzyszyć w tym świątecznym czasie
    ·Przygotuj aparat fotograficzny (kup zapasowe baterie, sprawdź kartę pamięci, czy nie jest pełna)
    ·Wykonać ostatnie prezenty do zrobienia własnoręcznie
    ·Zapakować ostatnie prezenty
    ·Jeśli będziecie mieć w domu gości – sprawdź czy masz odpowiednią ilość kołder, poduszek i poszewek na nie.
    ·Może zainicjować nową rodzinną tradycję zanoszenia drobnych prezentów (kartka? Ciasteczka samodzielnie upieczone? Stroik?) do biblioteki z której korzystacie, dla lekarza, dentysty, sąsiada lub dla nauczyciela?
    ·Udekorować dom, aby ostatnie dni przed Świętami wprowadziły nas już w ich atmosferę…

    Mam nadzieję, że jesteście już ogarnięci przedświątecznie i teraz tylko gotowanie i pieczenie ;) Co macie jeszcze do zrobienia?

    Pozdrawiam cieplutko - Elwidu

niedziela, 14 grudnia 2014

Nie mam czasu!

Ile razy każdy z nas wypowiadał te słowa? Ja - wiele... Kiedyś ktoś powiedział, że mówienie "nie mam czasu" jest tłumaczeniem swojego niezorganizowania. Najpierw się oburzyłam: no jak to? Przecież ja naprawdę nie mam czasu! Mam dwoje dzieci, pracę zawodową i cały dom na głowie! Ale potem okazało się, że można to wszystko pogodzić i mieć czas na swoje pasje, albo dodatkowe obowiązki ;) Nikt nie powiedział, że jest to proste i łatwe (przynajmniej na początku), ale na pewno da się zrobić. 
Zwykle czas osoby dorosłej jest wypełniony po brzegi. Albo nawet bardziej niż po brzegi. Pamiętam, jak byłam nastolatką i czasem Mama mówiła, że nie zdążyła czegoś dzisiaj zrobić, a ja dziwiłam się jak można nie zdążyć czegoś zrobić. Teraz znam ten stan, choć staram się odhaczyć wszystko co zaplanuję. Lubię robić listy ze sprawami do załatwienia i wykreślać to, co zrobię. Daje mi to motywację do dalszego działania - skoro tak dobrze mi idzie (co widać na liście), to znaczy że mogę! A jaka satysfakcja, gdy wykreślę wszystko i mogę wyrzucić listę! Poza tym zwłaszcza przed takimi wydarzeniami jak Święta lub impreza w domu, pozwala mi to zaplanować działania na najbardziej gorące dni.



Jak to robię? Staram się w niedzielę poświęcić trochę czasu na zaplanowanie tygodnia:
  • sprawdzam w kalendarzu ważne terminy (urodziny, imieniny, rocznice) - wpisuję kilka dni wcześniej wysłanie kartki okolicznościowej lub na ten dzień wysłanie maila, tudzież telefon do tej osoby
  • robię listę rzeczy do zrobienia zaplanowanych na dany tydzień (fryzjer, dentysta, wycieczka Dziecka, zajęcia dodatkowe), czyli takie "duże" sprawy, o których wiadomo wcześniej
  • przygotowuję jadłospis, choć czasem robię to w piątek - zależy kiedy planujemy zakupy: jeśli w sobotę - jadłospis w piątek
  • na podstawie jadłospisu przygotowuję listę zakupów
  • sprawdzam kiedy trzeba coś rozmrozić na obiad - dzień wcześniej wpisuję, że mam wyjąć np. mięso na jutro
 Każdego dnia wieczorem robię bardziej szczegółową listę: to co z listy tygodniowej oraz listę sprzątania, maile, telefony i rzeczy, które muszę zrobić tego dnia. A potem idę spać ;)



 Podobno żeby wytworzyć jakiś nawyk potrzebujemy na to 30 dni. Więc jeśli od dziś zaczniemy planowanie, jest szansa, że w styczniu 2015r. wejdzie nam ono w krew!

A jak Wy sobie radzicie z planowaniem czasu? Macie jakieś swoje sposoby?

Pozdrawiam Was serdecznie i idę zaplanować jutrzejszy dzień - Elwidu

sobota, 13 grudnia 2014

Ja pierniczę!!!

Zamknijcie oczy... wyobraźcie sobie kuchnię, stolnicę na blacie... w powietrzu pachnie cynamonem... z radia sączy się piękna muzyka... dzieci z uśmiechem na twarzy pomagają mamie robić pierniczki... A teraz zapomnijcie o tym!!! W kuchni mąka jest wszędzie; owszem, pachnie cynamonem, ale z radia ryczy Arka Noego, a dziećmi i mamą (czytaj: mną) wstrząsają drgawki w rytm piosenki... Trochę kontrastowo, prawda? Ale cóż, wyobrażenia sobie, a życie sobie ;) Nie pisałam chyba jeszcze, że jetem maniaczką foremek do ciastek. Normalnie Foremkowy Potwór. Dowód? Proszę bardzo....



Ponieważ pieczenie pierniczków jest zadaniem na kilka godzin, odłożyliśmy to na sobotę.

Składniki:


  • 1 kg maki
  • 8 żółtek
  • 3 białka
  • 1,5 szkl. cukru
  • 3 łyżki kakao
  • 200ml gęstej, kwaśnej śmietany
  • 3 łyżeczki sody
  • 4 łyżeczki przypraw (2 cynamonu, 1 goździków, 1/2 kawy rozpuszczanej, 1/2 pieprzu), można dodać przyprawę do pierników (o kawie zapomniałam, goździków nie chciało mi się tłuc, a w proszku nie miałam, za to dodałam przyprawy do piernika)
  • 1 kostka masła/margaryny (250g)
  • 400g miodu
Dzień przed pieczeniem:

kakao wymieszać z mąką w dużej misce, odstawić. Miód porządnie rozpuścić z przyprawami, odstawić, włożyć masło, poczekać aż się rozpuści, a potem wystygnie. W śmietanie rozpuścić sodę, odstawić - śmietana zwiększy swoją objętość (powinna mieć temperaturę pokojową). Białka ubić na pianę, dodać cukier, ubijając dodawać żółtka. Ubite jaja wlewać do mąki i delikatnie wymieszać, wlać miód i dalej mieszać. Na koniec dodać śmietanę z sodą. Ciasto będzie dość rzadkie. Odstawić je pod przykryciem w chłodne miejsce, w ciągu 24 godzin zgęstnieje.

W dniu pieczenia:

Ciasto podsypać mąką, rozwałkować na grubość 3 mm (nie cienko, najsmaczniejsze są te grubsze pierniczki) i wykrawać pierniczki. Mocno podsypywać mąką. Można w dużym pierniczku wyciąć dziurkę i włożyć w to miejsce pokruszone landrynki - wtedy powstaną pierniczki z witrażami. Landrynki wsypujemy w dziurkę (z górką) gdy pierniczek już leży na papierze, na którym będzie się piekł. Po upieczeniu zostawiamy witrażyki na blaszce do ostygnięcia.

Piec w temp. 180*C przez 7-12 min. (w zależności od grubości i wielkości). Studzić na kratce.

To jest baaaaardzo duża porcja, taka na cały rok :) Ja zwykle piekę z połowy. Dziś też. 







Robiłam zdjęcia na bieżąco swoim dokonaniom, ponieważ pierniczki są pyszne jeszcze ciepłe i znikały w niewyjaśnionych okolicznościach... Nie udało mi się złapać na fotce wszystkich pierniczków... Pan Mąż pytał, czy nie przeszkadza mi, że zjadają mi pierniczki ledwo zdążę je zdjąć z blachy, bo jemu przeszkadza, gdy robi coś do jedzenia, a my zjadamy szybko :P 

Pozdrawiam Was z pięknie pachnącej kuchni i zmykam spać - Elwidu