Ile razy każdy z nas wypowiadał te słowa? Ja - wiele... Kiedyś ktoś powiedział, że mówienie "nie mam czasu" jest tłumaczeniem swojego niezorganizowania. Najpierw się oburzyłam: no jak to? Przecież ja naprawdę nie mam czasu! Mam dwoje dzieci, pracę zawodową i cały dom na głowie! Ale potem okazało się, że można to wszystko pogodzić i mieć czas na swoje pasje, albo dodatkowe obowiązki ;) Nikt nie powiedział, że jest to proste i łatwe (przynajmniej na początku), ale na pewno da się zrobić.
Zwykle czas osoby dorosłej jest wypełniony po brzegi. Albo nawet bardziej niż po brzegi. Pamiętam, jak byłam nastolatką i czasem Mama mówiła, że nie zdążyła czegoś dzisiaj zrobić, a ja dziwiłam się jak można nie zdążyć czegoś zrobić. Teraz znam ten stan, choć staram się odhaczyć wszystko co zaplanuję. Lubię robić listy ze sprawami do załatwienia i wykreślać to, co zrobię. Daje mi to motywację do dalszego działania - skoro tak dobrze mi idzie (co widać na liście), to znaczy że mogę! A jaka satysfakcja, gdy wykreślę wszystko i mogę wyrzucić listę! Poza tym zwłaszcza przed takimi wydarzeniami jak Święta lub impreza w domu, pozwala mi to zaplanować działania na najbardziej gorące dni.
Jak to robię? Staram się w niedzielę poświęcić trochę czasu na zaplanowanie tygodnia:
- sprawdzam w kalendarzu ważne terminy (urodziny, imieniny, rocznice) - wpisuję kilka dni wcześniej wysłanie kartki okolicznościowej lub na ten dzień wysłanie maila, tudzież telefon do tej osoby
- robię listę rzeczy do zrobienia zaplanowanych na dany tydzień (fryzjer, dentysta, wycieczka Dziecka, zajęcia dodatkowe), czyli takie "duże" sprawy, o których wiadomo wcześniej
- przygotowuję jadłospis, choć czasem robię to w piątek - zależy kiedy planujemy zakupy: jeśli w sobotę - jadłospis w piątek
- na podstawie jadłospisu przygotowuję listę zakupów
- sprawdzam kiedy trzeba coś rozmrozić na obiad - dzień wcześniej wpisuję, że mam wyjąć np. mięso na jutro
Każdego dnia wieczorem robię bardziej szczegółową listę: to co z listy tygodniowej oraz listę sprzątania, maile, telefony i rzeczy, które muszę zrobić tego dnia. A potem idę spać ;)
Podobno żeby wytworzyć jakiś nawyk potrzebujemy na to 30 dni. Więc jeśli od dziś zaczniemy planowanie, jest szansa, że w styczniu 2015r. wejdzie nam ono w krew!
A jak Wy sobie radzicie z planowaniem czasu? Macie jakieś swoje sposoby?
Pozdrawiam Was serdecznie i idę zaplanować jutrzejszy dzień - Elwidu
Podobno żeby wytworzyć jakiś nawyk potrzebujemy na to 30 dni. Więc jeśli od dziś zaczniemy planowanie, jest szansa, że w styczniu 2015r. wejdzie nam ono w krew!
A jak Wy sobie radzicie z planowaniem czasu? Macie jakieś swoje sposoby?
Pozdrawiam Was serdecznie i idę zaplanować jutrzejszy dzień - Elwidu
Ech, szczęśliwy ten, któremu do planu dziennego wystarczy 1/4 strony w terminarzu :-)
OdpowiedzUsuńI tak offtopicznie: miło widzieć że ktoś w XXI wieku jeszcze pisze piórem.
A.
Zawsze można założyć osobny zeszyt na zapiski i nosić tornister ;) Czasem tak robię... A pióro... No cóż, to moja wielka miłość i słabość od zawsze...
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :-)
OdpowiedzUsuńhttps://dl.dropboxusercontent.com/u/8604408/peny/elwidu.jpg
(a jeszcze dwa do mnie lecą :-))
Super kolekcja!!! Spróbuję obfocić swoją. Mam nawet pióro, którym uczyłam się pisać w pierwszej klasie, czyli prawie sto lat temu ;)
OdpowiedzUsuńHa, na zdjęciu pierwsze od lewej to pierwsze pióro którym pisałem w podstawówce, czyli jakieś ... 150 lat temu :-)
OdpowiedzUsuńA pierwsze z prawej to pióro, które dostanę od Mikołaja :-D
No Ty to jesteś! Nawet umiesz przewidywać przyszłość!!! Jestem pod wrażeniem!!!
OdpowiedzUsuń