Elwidu

Elwidu

piątek, 29 kwietnia 2016

Gry na wolny czas 1

Wiele osób wspomina z rozrzewnieniem czasy swojego dzieciństwa, zabawy z kolegami, przesiadywanie pod blokiem z koleżankami, granie w gry planszowe i karty... Jednocześnie narzekają na dzisiejsze pokolenie "kciukowców" grających online, piszących sms-y i oglądających bez przerwy TV. Pomyślałam sobie, że przecież to my, Rodzice, pozwalamy swoim dzieciom na TV, komputer i smartfon. Czyli to od nas zależy, czy nasze Dzieci będą "kciukowcami"? Sądzę, że w dużej mierze tak. Wiem: presja kolegów, pustki pod blokiem, atrakcyjność i całodobowa dostępność bajek w telewizji i w necie nie sprzyja spędzaniu czasu na dworze, czy przy planszy do gry. Ale może warto spróbować? Chciałabym Wam pokazać dziś gry, które sprawdzają mi się w pracy z dziećmi oraz w domu, też z dziećmi.

Pierwsza z nich, to "Mozaika". Ciekawa i co równie ważne, pięknie wykonana z drewna. Wzory od prostych do coraz bardziej złożonych. Nad niektórymi sama musiałam się dobrze nagimnastykować  ;)
Dla maluchów polecam "Misiowe przygody". Są to historyjki obrazkowe - każda składa się z 4 obrazków. Do wykorzystania również w zabawie - co było wcześniej? Co było potem? - czyli wymyślamy historyjkę, co się wydarzyło przed historyjką na obrazkach lub co wydarzyło się po tym, co jest na obrazkach.
Jedna z moich ulubionych gier - "Tęcza". Gra świetna do nauki i utrwalania znajomości kolorów oraz do ćwiczeń logopedycznych - "kładę na planszy żółty księżyc". 



I oczywiście UNO. Taki opis stworzyła dla Was Tosia: Fajną grą na wolny czas jest też UNO. Uno to kolorowe karty, z liczbami od 0 do 9 z wyjątkiem specjalnych. Zasady są proste. Każdy bierze po siedem kart, z dużego stosu. Jedną kładzie się na środku. Na środkową kartę można położyć taki sam numer lub kolor. Jeśli graczowi zostanie jedna karta krzyczy ‘’UNO’’. Jeśli nie zdąży dobiera dwie kart z dużego stosu.

I druga gra karciana - Dobble. Opis też Tosiny:

Kolejną grą, którą chcę polecić jest DOBBLE. Dobble to ponad 50 symboli na 55 kartach. Zawsze jest tylko jeden wspólny element na dwóch kartach. W instrukcji są zasady do pięciu mini-gier, ale możecie sami wymyślać nowe gry. Grając w Dobble ćwiczycie spostrzegawczość, szybkość i refleks. Jeśli macie trochę czasu, zagospodarujcie go grając w Dobble. Kupcie Dobble,bo to świetna zabawa, jeśli masz czas.


Bardzo lubimy też gry w kości. Pierwsza z nich to "Kostki zostały rzucone". Jeden z graczy rzuca kostkami w dwóch kolorach i szukamy symbolu, który został wyrzucony na kostkach w obu kolorach, np. kotwica na białej kostce i kotwica na pomarańczowej kostce. Kto znajdzie, ten zabiera kostki z symbolami.

I ulubione kostki opowieściowe Tosi. Te w pomarańczowym opakowaniu są z rzeczownikami, przedmiotami, a niebieskie to kostki akcji, czasowników. Niestety, jedna z kostek akcji zaginęła w akcji - wylądowała pod schodami i czeka na odkrycie. Zasady gry są proste - rzucamy kostkami i tworzymy opowieść... Oczywiście możemy też wybrać jedną kostkę i np. opisać wybrany przedmiot znajdujący się na niej, albo ułożyć zdanie z wybranym obrazkiem z kostki. 
A takie opowiadanie "wyrzuciła" dla Was Tosia:
"Maciek i Ola są rodzeństwem. Pewnego dnia pobili się w domu, ponieważ Ola się uczyła, a Maciek kupił sobie sejf i kiedy starał się go otworzyć, strasznie hałasował. Następnego dnia były Walentynki, więc Ola i Maciek mieli dla siebie prezenty. Ola dała bratu wyrzeźbiony przez siebie klucz do sejfu, a Maciek kiedy niósł prezent dla Oli, wydawał się jakiś ciężki. W środku była cegła. Ola poszła na łąkę i łapała motyle, żeby się wyluzować. Podczas tej zabawy zauważyła tęczę i przypomniała sobie, że Maciek to jej jedyny brat i poczuła do niego miłość. Wróciła do domu i przeprosiła, że go biła, wyzywała i straszyła, budziła wcześnie i ignorowała. Maciek też ją przeprosił i jako prawdziwy prezent walentynkowy dał jej błękitną latarkę. Od tego dnia wszędzie chodzili razem, razem się bawili, oglądali filmy i robili sobie psikusy. Koniec."
Ta gra jest przeznaczona dla jednej osoby. Cała sztuka polega na tym, aby wyjąć klocki z pudełka i spróbować je ułożyć znowu w pudełku tak, żeby się wszystkie zmieściły. Wcale nie jest to łatwe...
I pewnie znane niektórym z Was PUS-y. Podstawa to klocki, a do nich dokupujemy sobie książeczki z zadaniami. Zadania są z różnych dziedzin: matematyka, ortografia, gramatyka, logiczne myślenie, nauka czytania, spostrzegawczość itp. Są zadania proste, dla maluchów, ale też dla starszaków - tabela mnożenia czy ortografia. 

Zaczyna się długi weekend - co planujecie robić?

Pozdrawiam już prawie majowo - Elwidu

środa, 27 kwietnia 2016

Marsz im. majora Zapory

23 kwietnia ruszył z Bełżyc do Ewunina IV Rajd im. mjra "Zapory". Przeszliśmy 21 kilometrów, co dla mnie, człowieka, który chodzi niewiele, było dużym wyczynem. Z podziwem patrzyłam na swoje Dzieci, ale też na inne Dzieci i Młodzież biorące udział w tym marszu. Przede wszystkim za to, że podjęli trud drogi. Pogoda na szczęście dopisała - dwa lata temu było mokro i zimno. Po drugie - nieśli flagi, co po kilkunastu kilometrach robi się dość uciążliwe - im dalej od punktu wyjścia, tym więcej waży wszystko, co trzeba nieść. A już rozwaliły mnie na łopatki Dzieci, które w Ewuninie - punkcie docelowym marszu, ganiały się! Ja miałam siłę usiąść, wstać - już niekoniecznie... Wyrazy uznania również dla nauczycieli, którym chciało się w czasie wolnym iść z podopiecznymi, zachęcać do poznawania historii. I oczywiście - podziw dla głównego organizatora, Rafała Dobrowolskiego - za pasję i umiejętność dzielenia się nią z innymi. 
Kilka moich zdjęć poniżej, ale zachęcam do zaglądnięcia na FB - tam więcej zdjęć. Mnie szczególnie podobają się te czarno-białe...


Droga, droga, droga...


Różne sposoby noszenia flagi...

Harcerki z Dziwnowa - przejechały kawał Polski, żeby być z nami...




Pokaz spadochronowy...


Coś dla umordowanego ciała...

... i coś dla zmęczonych oczu.

A na koniec krótkie nabożeństwo z atrakcyjną wartą...

Pozdrawiam Was, nadal regenerująca siły - Elwidu

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Wielkie Święto

Przed nami wielkie święto - I Komunia Święta Tosi. A że święto wielkie, to i przygotowania wielkie... Staram się, żeby dla Tosi najważniejsze było to, co się dzieje i będzie działo w jej serduszku, ale nie zmienia to faktu, że trzeba się przygotować także od innych stron: strój, goście, poczęstunek... W związku z tym jakiś czas temu opracowałam sobie "pomocnika" - przedstawiam go dziś Wam, może ktoś skorzysta:


  
I jeszcze zaproszenia na tę uroczystość:



Generalnie tym się głównie ostatnio zajmuję, co nie znaczy, że wszystko inne poszło w kąt. O nie, ale jeszcze chwilkę potrwa zanim będę pokazywać co zrobiłam. Zdradzę tylko, że trupy wychodzą z szafy... ;)

Pozdrawiam Was wielce zaaferowana - Elwidu

piątek, 15 kwietnia 2016

Wiosenne smuteczki

Macie tak, że jak zima odpuszcza, a wiosna jeszcze nie przyszła, rodzą się wiosenne smuteczki? Mnie tak czasem coś dopada... Czytając ostatnio bloga Edyty Zając natrafiłam na posta o radzeniu sobie ze smutkiem. Zestaw 338 propozycji na rozproszenie smutku (o tutaj). Mam nadzieję, że gdy następnym razem złapie Was chandra - sięgniecie po sposoby z tej listy i będzie lepiej.

Ja ratuję się koktajlem z truskawek z cukrem i jogurtem naturalnym oraz z ozdobami wiosennymi ;)...


... a także widokiem wiosennych kwiatów....

... a gdy i to nie pomaga - smażę placki ziemniaczane z cebulą... mmmmm..... pycha....

 
 Jakie są Wasze sposoby na wiosenne smuteczki?

Pozdrawiam Was, pocieszona - Elwidu

wtorek, 5 kwietnia 2016

No ubawiłam się...

Przeczytałam książkę. Niby nic w tym dziwnego, ale rozbawił mnie jej fragment:
"-... A zakupy są lepsze od seksu.
- Skąd wiesz?!
- Bo chodzę na zakupy! Jedyne, co może mi pęknąć na zakupach, to reklamówka i nie muszę bez przerwy żarliwie zapewniać sprzedawcy, że jest naprawdę fantastyczny i nigdy nie było mi tak dobrze..." 
                I. Pietrzyk "Histerie rodzinne"

Polecam - ciekawe, czy Wam też się spodoba... Macie swoje ulubione książki, cytaty? Podzielcie się w komentarzach.

Wasza zaczytana - Elwidu