Jak widać buty są stanowczo nie na te nogi, które pozują ;)... Są to buty, które kupiłam sobie pomieszkując kiedyś w Anglii. Zobaczyłam je w wówczas jeszcze nieznanym w Polsce TK Max- ie i od razu wiedziałam, że będą moje. I nie przeszkadzało mi to, że są o pół numeru na mnie za małe oraz że cekinów z pewnością było więcej - świadczyły o tym sterczące z "cholewek" nitki... Kupiłam je w celu napasienia wzroku, po czym przy przeprowadzce schowałam tak dobrze, że znalazłam dopiero po kilku latach...
Jestem ponownie nimi zachwycona! Mam zamiar doprowadzić je do ładu i nosić. Cóż z tego, że są za małe. Mama, czesząc moje długie włosy w dzieciństwie, mówiła: chcesz być piękna, to cierp! No to będę cierpiała...
A co Wy sądzicie o tych butkach? Czy też macie takie zakupy, żeby tylko z przyjemnością na nie popatrzeć?
Pozdrawiam Was obuta - Elwidu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz