Jakiś czas temu kupiłam książkę Emmy Donoghue pt.: "Pokój"
Zaciekawiła mnie notka na okładce: "Wyobraź sobie, że ktoś zamyka cię w niewielkim pokoju z małym dzieckiem! Od dziś będziesz w nim spędzać dwadzieścia cztery godziny na dobę siedem dni w tygodniu! Przez kolejne siedem lat! Opowiedziana głosem małego chłopca ciepła i wzruszająca powieś nominowana do prestiżowej nagrody Bookera i obsypana pochwałami przez wszystkie liczące się tytuły prasowe nie tylko w Stanach Zjednoczonych!"
Książkę postawiłam na półce, aby poczekała na swoją kolej. Jakież było moje zdumienie, gdy ostatnio w necie natknęłam się na film o tym samym tytule. Obejrzałam. Przeżyłam go. I gorąco polecam Wam.
Zwróćcie uwagę na młodziutkiego aktora (Jacob Tremblay), który gra Jacka - jest niesamowity!
Zaciekawiła mnie notka na okładce: "Wyobraź sobie, że ktoś zamyka cię w niewielkim pokoju z małym dzieckiem! Od dziś będziesz w nim spędzać dwadzieścia cztery godziny na dobę siedem dni w tygodniu! Przez kolejne siedem lat! Opowiedziana głosem małego chłopca ciepła i wzruszająca powieś nominowana do prestiżowej nagrody Bookera i obsypana pochwałami przez wszystkie liczące się tytuły prasowe nie tylko w Stanach Zjednoczonych!"
Książkę postawiłam na półce, aby poczekała na swoją kolej. Jakież było moje zdumienie, gdy ostatnio w necie natknęłam się na film o tym samym tytule. Obejrzałam. Przeżyłam go. I gorąco polecam Wam.
Zwróćcie uwagę na młodziutkiego aktora (Jacob Tremblay), który gra Jacka - jest niesamowity!
Co jest trudniejsze: życie w pokoju, czy wyjście na zewnątrz?
Pozdrawiam serdecznie - Elwidu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz