Hit ostatnich miesięcy. Na weekendowe leniwe śniadanie, ciepłą kolację lub obiad, gdy nie chce się gotować. U nas zdecydowanie jako ciepłe śniadanie. Wiem, kalorie tabunami latają, ale smak.... mmmm.... Spróbujcie.
Bierzemy tyle półbagietek (lub innych bułek), ile osób przystąpi do konsumpcji. Ścinamy im wierzch i wydrążamy środek.
Przygotowujemy wypełnienie: kukurydzę z puszki wsypujemy do miski, paprykę kroimy w kostkę, szyneczkę lub kiełbasę również kroimy w kostkę (można podsmażyć z cebulką w dłuższej wersji), tak jak i cebulkę. Ser żółty trzemy na tarce. Mieszamy wszystko razem i dodajemy jedno lub dwa surowe jajka, a następnie ponownie mieszamy.
Tak przygotowaną masą napełniamy wydrążone półbagietki i wstawiamy do piekarnika na 15minut w 180*C - sprawdzamy w tak zwanym międzyczasie, żeby się nie przypaliły, ani nie były surowe w środku.
Moje na powyższym zdjęciu są lekko niedopieczone na przykład. Ale i tak zniknęły.
Nadzienie które ewentualnie zostanie, możemy wymieszać z wyjętym z bułek miąższem, załadować do naczynia żaroodpornego posmarowanego masłem i obsypanego bułką tartą i zapiec. Również bardzo dobre.
A jakie Wy macie pomysły na ciepłe śniadania?
Pozdrawiam Was najedzona bardzo - Elwidu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz