Elwidu

Elwidu

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Ale jaja!

W czwartek przed Wielkanocą wprosiłam się na robienie jaj. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że od bardzo dawna nic nie robiłam oprócz szycia i robótek na szydełku. No, w każdym razie nic, co by mnie porwało. I nagle poczułam, że muszę skorzystać z okazji i z robienia jaj zrobić sobie trampolinę, od której odbiję się i zacznę znowu działać. Na spotkaniu w bibliotece powstało moje jajo

 i Tosi jajo
A potem, już w domu, poszłam za ciosem i cały wieczór z Tosią szalałyśmy jajecznie...





Będąc w bibliotece chodziłam po pomieszczeniach i chłonęłam i natychałam się i inspirowałam się... z dziką rozkoszą pokazuję Wam niektóre z tych dzieł:


 





 A to jest nasze miejsce pracy...
 
A tu anioły, które mnie zauroczyły. Plan jest taki, że w najbliższym możliwym czasie pojadę do Agnieszki, do biblioteki i nauczę się robić takie.



A to jest Agnieszki królik. Uroczy, prawda? 
 Chciałaby w tym miejscu podziękować Agnieszce z Biblioteki w Borzechowie za umożliwienie działania, za otwartość i chęć dzielenia się swoją wiedzą i pomoc w momentach, gdy ma się ochotę rzucić wszystko, bo nie wychodzi... Agnieszko, dobrze, że jesteś!!! 

I na koniec ozdoba z resztek, które zostały po robieniu jaj. Jak widać znalazła swoje miejsce na puszce na długopisy.

Jakie Wy macie sposoby na niemoc twórczą? Co robicie, gdy nie chce Wam się chcieć?

Pozdrawiam nadal zainspirowana - Elwidu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz