Elwidu

Elwidu

piątek, 15 stycznia 2016

Wyzwanie całoroczne podsumowanie

Cóż, rok 2015 już za nami. Podjęłam wyzwanie i co jakiś czas opowiadałam Wam jak mi idzie realizacja. I okazało się, że:
  • zadania były przeznaczone na kwartał, po 50 na każdy, co oznacza, że było ich 200 na cały rok
  • zrealizowałam 142 zadania - część z nich w tak zwanym  międzyczasie, o czym nie pisałam - czyli nie zrealizowałam 58
  • najłatwiej było oczywiście zrealizować te krótkie, które nie wymagały zbyt dużo czasu i wysiłku ;) 
  • najwięcej zadań zrealizowałam w pierwszym kwartale - chyba jeszcze najbardziej pamiętałam o wyzwaniu 
  • najmniej zrealizowanych zadań odnotowałam w trzecim kwartale - złożyło się na to sporo różnych okoliczności. Wiem, że każdy ma jakieś "okoliczności" i zwalanie na nie to tylko tłumaczenie swojej nieumiejętności zorganizowania się, wzięcia się w garść lub zwykłego "niechciejstwa"
  • niektóre zadania z góry były skazane na niezrealizowanie, np. "przebiegnij 5 km bez przerwy" - nie biegam i nie planowałam zacząć biegać; "olejuj włosy minimum raz w tygodniu" - i tak przetłuszczają mi się włosy, nie dołożę im jeszcze; "pij drożdże" - nie jestem do tego przekonana i nie zamierzam się przekonywać. Dlaczego? Bo nie ;)
Dlaczego podjęłam się tego wyzwania? Podobały mi się zadania i chciałam popracować nad systematycznością - miałam nadzieję, że określony czas na zadania (kwartał) zmobilizuje mnie do realizacji ich. Nie do końca tak to zadziałało. Myślałam, że zrealizuję więcej zadań, ale pocieszam się, że i tak nie jest źle. W zadaniach podobało mi się to, że zwracały uwagę na ciało (ćwiczenia, spacery, nowy makijaż, wycieczki rowerowe, zdrowe potrawy, morfologia itp), umysł (nowe słówka z języka obcego, film w języku obcym, motywujące motto, czytanie książek, wykład/konferencja itp) i duszę (wybaczanie, wyciągnięcie wniosków z porażki, wdzięczność, spotkanie rodzinne, spotkania z przyjaciółmi itp). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz