Uwielbiam likiery. Takie kupione i takie robione w domu.Od czasu do czasu napada mnie ochota na zrobienie jakiejś słodkości i wtedy zwykle robię je hurtowo. No dobra robię dwa. Mój Małżon mówi: żebyś ty jeszcze tak piła te alkohole, jak je robisz... Coś w tym jest, częściej robię, niż piję. Ale ponieważ zrobiło się zimno, na dwór wychodzić się nie chce - wieczory przy kominku z książką służą powolnemu sączeniu czegoś dobrego. Tak więc ostatnio zrobiłam "Domowego baileysa" zwanego "Krówką" oraz likier kokosowy (ubóstwiam wszystko co kokosowe!). "Krówkę" kocham za prostotę - robi się prawie tak szybko, jak potem znika ;o) No to przepis, który dostałam od Sąsiadki Beatki, a który traktuję jako bazę - rzadko trzymam się proporcji:
"Domowy baileys" czyli "Krówka"
- puszka masy krówkowej lub puszka mleka skondensowanego słodzonego
- 100 ml spirytusu
- 50 ml wódki
- 1/2 szklanki mocnej kawy (wystudzonego naparu)
Jeśli mamy mleko skondensowane gotujemy 45-50 min (w szybkowarze 15 min), studzimy i otwieramy. Przekładamy do miski i mieszamy z kawą i alkoholem, dodając je stopniowo. Przelewamy do butelek. I gotowe! Najlepiej żeby trochę likierek postał w butelkach, ale to jest wersja dla cierpliwych ;) Ja zwykle robię z samej wódki, bo wolę słabszą wersję, ale wczoraj dodałam trochę spirytusu, choć i tak mniej od wódki. Można tu poszaleć z proporcjami, zależy jaka moc nam odpowiada. Dodaję też całą szklankę kawy i to raczej kawy mielonej, bo taką pijam. Należy ją oczywiście przecedzić przez bardzo gęste sitko, chyba, że ktoś lubi przegryźć coś przy okazji sączenia likieru ;) Ale generalnie jak dla mnie nie ma wielkiej różnicy czy dodamy kawę mieloną, czy rozpuszczalną. Oczywiście przed dodaniem alkoholu wszystko studzimy, żeby nam procenty nie wywietrzały.
Likier kokosowy
Likier kokosowy
- 300 g wiórek kokosowych
- 1 litr wódki
- puszka mleka skondensowanego słodzonego
- puszka mleka skondensowanego niesłodzonego
Kiedyś zrobiłam też ajerkoniak z przepisu Sąsiadki Beatki. Jak dla mnie - nie za bardzo, ale mojej Mamie bardzo smakował. Ostatnio piłam u Koleżanki Anetki ajerkoniak robiony w termomixie i ten mi smakował! Ale termomixu nie mam, więc podaję przepis na taki, do którego wykonania potrzebny jest tylko mikser.
Ajerkoniak
- 250 ml spirytusu
- 1 1/2 szkl cukru pudru
- 2 szkl przegotowanego i ostudzonego mleka (z cukrem waniliowym)
- 8 żółtek
Najprostsze likiery powstają przez zalanie landrynek bez nadzienia wódką. Codziennie mieszamy, aż cukierki się rozpuszczą i mamy likier! Najlepiej wybrać cukierki w jednym kolorze, wtedy cały likier będzie miał ciekawy kolor. Raz udało mi się zrobić w ten sposób likier z dużego czerwonego lizaka. Kolor był taki:
Biały osad to pozostałość po literkach z lizaka.
Następny likierek, który bardzo lubię, to likier z kukułek. Zasada taka jak przy landrynkach - zalewamy cukierki kukułki wódką tak, żeby nic nie wystawało, więc trudno podać gramaturę. Zwykle robię ten likier w słoiku lub w dużej butelce po frugo, żeby swobodnie wrzucić cukierki. Codziennie mieszamy, aż cukierki się rozpuszczą. Ponieważ jestem fanką mleka skondensowanego, dodaję puszkę mleka niesłodzonego do rozpuszczonych kukułek i mam ulubiony likierek. Jeszcze tylko przelać do butelek i można zapraszać gości. Albo tak jak "Krówkę" dodawać po troszku do kawy. Mmmmmm.....
A jakie są Wasze ulubione przepisy na alkohole?
Słodko Was pozdrawiam - Elwidu
A jakie są Wasze ulubione przepisy na alkohole?
Słodko Was pozdrawiam - Elwidu
test - art1
OdpowiedzUsuńtest - art2
OdpowiedzUsuńtest 4
OdpowiedzUsuń