Elwidu

Elwidu

sobota, 4 lipca 2020

Ach śpij, kochanie!

Nadejszła wiekopomna chwila!!! Od baaardzo dawna zbierałam się, żeby zrobić sobie łapacz snów. Kupiłam tamborek, bo miał być na tamborku, zbierałam wzory, bo miał być najpiękniejszy... Czas mijał, a łapacz snów pozostawał w sferze marzeń. Aż w końcu, niespodziewanie, poczułam impuls!!! Złapałam szydełko, jeden wieczór i powstał. Mogę więc zakrzyknąć: MAM I JA!

Zastanawialiście się o co chodzi z łapaczem snów? Dawno, dawno temu, pewna Indianka miała dziecko, które dręczyły koszmary senne. Gdy nic już nie pomagało w zapewnieniu dziecku spokojnego snu, Indianka udała się do przędzarki z prośbą o pomoc. Przędzarka kazała jej przygotować sieć życia z gałązek wierzbowych i włókien bawełny. Śnione sny muszą przejść przez łapacz snów, który przepuszcza tylko dobre sny, a koszmary wyłapuje (giną one wraz z pierwszymi promieniami słońca). Te dobre sny spływają po wstążkach, piórach i koralikach przyczepionych u dołu łapacza aż do śpiącego człowieka. Piękne, prawda? Jeśli chcecie więcej poczytać na ten temat, to zapraszam tutaj

A teraz mój łapacz:



Podoba mi się! Na pewno nie jest to ostatni łapacz snów jaki zrobiłam. Zastanawiam się tylko, co ja będę robiła z tymi łapaczami, jak już narobię ich bez liku :)

I jeszcze pochwalę się Wam różańcem zrobionym dla Mamy:



Bardzo podobają mi się koraliki, z których jest zrobiony. Mienią się i wyglądają z każdej strony inaczej, ale są piękne.

Pozdrawiam serdecznie - Elwidu

2 komentarze:

  1. Super prace. Na naukę robienia różańca już się do Ciebie zgłaszam. Ja też mam kilka serwer w obręczach, dzięki czemu pięknie widać cały wzór. Teraz planuję robić serwetę cieniowaną (mandalę). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam :) Ja wybieram się do Ciebie na drugiego anioła, tym razem siedzącego... I chętnie zobaczę cieniowaną serwetę - są boskie! Całuski

      Usuń