Jak wiele osób obecnie, także i ja postanowiłam dołączyć do blogującej braci :o) Chciałam, żeby był to zapis moich "poczynań" rękodzielniczych, a także motywator do wykończenia "trupów w szafie" - czyli tego, co chyba każda osoba zajmująca się robótkami ma w swoich zasobach - niedokończonych prac. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Blog jest cały cas w budowie, więc mam nadzieję, że będzie się zmieniał wraz z nabywaniem przez mnie umiejętności w tym zakresie.
Na razie chciałam pokazać moje ostatnie dzieła - dotarły już do koleżanki, dla której były szyte, więc pokazuję je nie psując jednocześnie niespodzianki.
Na pierwszym zdjęciu jest zamykana na guzik okładka na kalendarz, chustecznik i zawieszka do kluczy. Na drugim - zamówiona poduszka na okrągłą huśtawkę (poduszka ma średnicę 64 cm). Z tyłu jest zapinana na guziki, bo poszewka w kolorze mało odpornym na brud...
A taki króliczek tilda poleciał daleeeeko z pewną przesympatyczną Dziewczynką:
I jeszcze chwila słabości matki :o) - to dzieło mojej Córki:
Widziałam taką poduszkę gdzieś w sieci i przymierzałam się do zrobienia jej, ale Dziecko mnie ubiegło...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz