Elwidu

Elwidu

czwartek, 17 października 2019

Po warsztatach 4

Na ostatnich warsztatach uczyliśmy się luzować kurczaka. Okazało się to nie takie trudne, jednak robota jest żmudna. Oczywiście w świetnym towarzystwie robi się przyjemnie nawet takie czynności :) Wiem, że jeszcze kiedyś zrobię takiego kurczaka, ale zmienię farsz - tutaj mięso mielone z natką pietruszki, bułką tartą, solą i pieprzem. Zabrakło mi w farszu ostrości i jednak dodałabym pieczarki z cebulą (uwielbiam!).
A mój wyluzowany kurczak wygląda tak:

 Jak widać do mistrzostwa mi jeszcze daleeeeko - wykałaczkami spinałam rozcięcia skóry. Mistrzostwem jest skóra nie poprzecinana, a wykałaczki tylko na końcach nóg, skrzydeł, szyi i przy kuprze. Może kiedyś mi się to uda...

Pozdrawiam, także wyluzowana - Elwidu

wtorek, 1 października 2019

Filmowo 27

Koleżanka poleciła mi serial (dzięki Iwonka!). Z jej opowieści wynikało, że ktoś miał niekonwencjonalny pomysł na fabułę. Zaczęłam oglądać i stwierdziłam, że to jest to! Bóg, który uwielbia się zakładać? Niebo jako firma, z różnymi wydziałami? Ściana z wysłuchanymi modlitwami? Dlaczego nie. Czy dwojgu aniołów niższego szczebla uda się uratować Ziemię przed zagładą? Czy ludzie potrafią odczytywać znaki? Chcecie się ubawić? Zobaczcie serial "Cudotwórcy" z Danielem Radcliffe'm (Harrym Potterem) w jednej z głównych ról.


Pozdrawiam, nadal uchachana - Elwidu 

PS: a Bóg jest ... boski!!!

sobota, 28 września 2019

Po warsztatach 3

Oj, jak dawno mnie tu nie było! Znacie ten stan, gdy czas płynie tak szybko, że w zasadzie co chwila jest piątek? I tak mam szczęście, że co chwila jest piątek, a nie na przykład poniedziałek, prawda? ;)
Ale wracając do tematu: na warsztatach pracowałyśmy pilnie nad kwiatkami z wytłaczanek na jajka. Już dawno chciałam spróbować je zrobić, ale jak to u mnie: proces decyzyjny, to baaaardzo długi proces... Niezmiernie więc cieszę się, że w końcu dokonałam tego! Na dodatek kwiatki znalazły swoje miejsce na szerokiej ramce, która też bardzo mi się podoba. Zobaczcie, proszę, efekt:





Ostatnie zdjęcie to nasz nowy domownik, a nie kwiatek, oczywiście ;) Tak właśnie Gacuś dla Was pozuje do zdjęcia. Rozbójnik pierwszej wody, niech Was nie zmyli słodki wyraz pyszczka...
A abstrahując od Gacka: co sadzicie o kwiatkach? Bo dla mnie bomba! Nareszcie mam je!

Pozdrawiam, nadal zadowolona z siebie ;) - Elwidu

czwartek, 25 lipca 2019

Filmowo 26

Niesamowita, fantastyczna, wiarygodna... Tak, Meryl Streep w roli Margaret Thatcher w filmie "Żelazna Dama". Film biograficzny, przybliżył mi trochę tytułową Damę, a przy okazji zobaczyłam kawałek historii Wielkiej Brytanii. Zachwycona jestem aktorstwem Meryl Streep, zwłaszcza patrząc na jej role w tym filmie i w "Mamma mia!" - role bardzo różne: w tematyce, osobowości bohaterki, klimatach. Ale obie fantastyczne i wyraziste. Zobaczcie sami...

Pozdrawiam Was nadal zachwycona - Elwidu

czwartek, 20 czerwca 2019

Przeczytałam 8

No właśnie: "A ja żem jej powiedziała" Katarzyny Nosowskiej. Nie dość, że świetnie śpiewa, to jeszcze lepiej pisze. Serio.Czytałam i co chwila myślałam: no dokładnie tak myślę! Niektóre teksty zmusiły mnie do zastanowienia się, niektóre rozśmieszały, niektóre budziły bezsilność. Myślę, że to dobrze, gdy książka wywołuje emocje, a ta wywołała we mnie żywe emocje, z czego bardzo się cieszę. Macie ochotę przeczytać co ona jej powiedziała? Bardzo, bardzo polecam...

Nadal zachwycona pozdrawiam Was - Elwidu

wtorek, 14 maja 2019

Po warsztatach 2

Dawno nie byłam na warsztatach i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Ostatnio na zajęciach na których byłam szyłyśmy króliki do wianka wielkanocnego na drzwi. Niestety, na warsztatach z robienia wianka już nie byłam, ale królika mam! I zdjęcia królików innych dziewczyn też.




 A to jest Tosi obrazek wielkanocny na plastykę...

...i moje drzewka wielkanocne i wiosenne oraz jajo...






 Wiem, że już dość dawno po Świętach, ale taka drobna reminiscencja...

Pozdrawiam wiosennie, pomimo aury - Elwidu

sobota, 27 kwietnia 2019

A to ciekawe 5

Jak tam wasze relacje z rodzeństwem? Jesteście najlepszymi przyjaciółmi? A może wysyłacie sobie tylko kartki świąteczne? Jakkolwiek by nie było, zawsze można te relacje poprawić lub odświeżyć, albo pozwolić im nabrać nowych barw. Jak tego dokonać? No cóż, temat świetnie opisała i zebrała wiele pomysłów na ożywienie relacji Edyta Zając na swoim blogu w artykule "Jak poprawić relację z rodzeństwem". Mam nadzieję, że znajdziecie tam coś dla siebie. Nie muszą to być pomysły tylko na poprawienie relacji z rodzeństwem, ale na nadanie barw relacjom z innymi osobami, na których Wam zależy. Dla mnie ten artykuł był też impulsem do zastanowienia się, ale tak szczerze, bez upiększaczy- jakie są moje relacje z Bratem i z Siostrami. 
https://edytazajac.pl/2018/06/jak-poprawic-relacje-z-rodzenstwem/
 
 Pozdrawiam Was, życząc jednocześnie wielu wspaniałych chwil spędzonych z ludźmi bliskimi, albo tymi, którzy mają szansę stać się bliskimi - Elwidu

wtorek, 16 kwietnia 2019

Przeczytałam 7

Pisałam Wam ostatnio o książce o manipulacjach w kręgach władzy (tutaj). Teraz chcę Wam polecić książkę autora, którego odkryłam chyba rok temu - John'a Grisham'a - "Ława przysięgłych". Jest to książka o manipulacji ławą przysięgłych. O tym, jak można wpływać na poglądy i decyzje zwykłych ludzi, jak wykorzystać drobiazgi, aby ludzie myśleli i postępowali tak jak tego od nich oczekujemy. I to w gronie przysięgłych, którzy pozostają w odosobnieniu! Dla mnie majstersztyk!


Pozdrawiam Was nadal pod ogromnym wrażeniem książki - Elwidu

sobota, 6 kwietnia 2019

Biało...

Kiedyś, gdzieś, na jakiejś imprezie podano zupę krem z białych warzyw. I to było to! Smak... mmm.... W domu starałam się odtworzyć ten smak w swojej zupie i udało się! Zrobiłam zupę z ziemniaków, pietruszki, selera, cebuli, czosnku i białej części pora. Do tego oczywiście sól i pieprz oraz jeszcze trochę czosnku kilka chwil przed zdjęciem zupy z ognia. Gdy trochę przestygła, dodałam serek topiony i zblendowałam całość. Podałam z prażonym słonecznikiem i kromką chleba tostowego opieczonego w tosterze, a innym razem z małymi grzaneczkami. Cały smaczek polega na dość intensywnym smaku czosnku w tej zupie, więc jest ona przeznaczone raczej dla miłośników tego warzywa.


Zachęcam Was do pobawienia się białymi warzywami i poeksperymentowania ze smakami - Elwidu

środa, 27 marca 2019

Przeczytałam 6

No normalnie jak tak można! Przeczytałam książkę "House of cards" M.Dobbs'a i jestem zbulwersowana! Przedstawiona manipulacja w rządzie jest dla mnie obezwładniająca. I zdaję sobie sprawę, że nie jest to fikcja - w mniejszym lub większym stopniu dzieje się tak naprawdę. Zabrałam się kiedyś do oglądania serialu, który powstał na podstawie tej książki i poległam na pierwszym odcinku, więc do książki podeszłam z dużym sceptycyzmem. Ale wciągnęła mnie. Czytaliście? Oglądaliście serial? Jakie są Wasze wrażenia?

Pozdrawiam Was, nadal w szoku - Elwidu

niedziela, 24 marca 2019

Tatar

Był czas, gdy zastanawiałam się, jak można jeść surowe mięso! Teraz pasjami baaaardzo lubię zjeść... no właśnie, surowe mięso, czyli tatara. "Zaraziła mnie" tym daniem koleżanka z pracy. Tak apetycznie opowiadała w jaki sposób przygotowuje tatara, że postanowiłam spróbować. Dobry wyszedł! I teraz od czasu do czasu przygotowuję sobie coś takiego w domu, czasem któraś z moich Siostrzyc przygotuje i poczęstuje ;)


Mięso mielone wołowe mieszam z cebulą, żółtkami, drobno pokrojonymi ogórkami kiszonymi, marynowanymi pieczarkami, solą, pieprzem, musztardą ostrą. Dobrze mieszam i gotowe! Podaję z chlebem. Mmmm.... Ale nabrałam ochoty na tatara!

Jakie dodatki wy wybieracie do tatara? Może macie jakiś trik, dzięki któremu smakuje on jeszcze lepiej? Dajcie znać.

Pozdrawiam z okolic lodówki - Elwidu

środa, 20 marca 2019

Filmowo 25

Nawinął mi się przed oczy film z Robertem Redfordem i Jane Fondą "Nasze noce". Z ciekawością zaczęłam go oglądać i gorąco polecam. Film nie o młodych i pięknych ludziach, ale o mocno dojrzałych i pięknych ludziach. O samotności i o tym w jaki sposób można sobie z tą samotnością radzić. Co zrobilibyście, gdyby ktoś Wam, już w zaawansowanym wieku, zaproponował wspólne spędzanie nocy? Dlaczego? I po co? Zobaczcie sami...

Pozdrawiam bardzo ciepło - Elwidu

niedziela, 17 marca 2019

Po warsztatach

W piątek zebrałyśmy się z grupą świetnych Babek i uczestniczyłyśmy w warsztatach. Śmiechu było dużo, ogrom dobrej energii i intensywna praca pod okiem Pani Basi. A co robiłyśmy? A proszę bardzo, oto nasze dzieła...



Najpierw pomalowałyśmy konia na biało, potem na kolor, który miał prześwitywać, następnie znowu na biało, a na koniec przecieranie papierem ściernym i lakierowanie. Efekt bardzo mi się podoba, a co Wy na to? Myślę, że reszta dziewczyn też zadowolona. Nie wszystkie qnie brały udział w sesji fotograficznej, ponieważ jeszcze się suszyły ;) 
 
Na fali weny, po powrocie do domu, zrobiłam wielkanocne drzewko, na które miałam ochotę już od dawna
  
oraz jajko wielkanocne


Bardzo cieszę się z tych warsztatów, zwłaszcza, że planujemy spotykać się systematycznie. Mam nadzieję, na zyskanie napędu do tworzenia różnych rzeczy nie tylko tam, ale również w domu. Z niecierpliwością czekam na następne spotkanie, bo w grupie Babek jest moc!

A co Was "natycha"?

Pozdrawiam, nadal pod wrażeniem - Elwidu

niedziela, 10 marca 2019

A to ciekawe 4

Słyszeliście to powiedzenie w stosunku do maleńkich dzieci, że wypłacze się i zaśnie? Gdy moje Dzieci były małe, czasem miałam ochotę zostawić je w łóżeczku do samodzielnego zaśnięcia. Zawsze jednak po chwili nie wytrzymywałam i biegłam ocalić ze szponów samotności. Nie zawsze byłam z tego zadowolona, ale okazuje się, że instynkt dobrze mi podpowiadał. Dlaczego nie można zostawiać dziecka żeby się wypłakało i zasnęło? Przeczytajcie artykuł "Zasypianie ze łzami w oczach". Dla mnie fantastycznie napisany, bardzo ciekawy i dający do myślenia. 

 7490967888_727d3f801a_k

 Pozdrawiam, nadal pod wrażeniem - Elwidu

niedziela, 3 marca 2019

Sercowa sprawa

No dobra, poddałam się modzie. Na FB pełno jest zdjęć serc robionych na szydełku. Są przepiękne! Postanowiłam mieć takie i ja. Wobec czego siedzę i dziergam. Na razie mam tyle:



 A przede mną jeszcze tyle ;)







 Na razie tyle. Mam nadzieję, że dziewczyny z FB z grupy Uwielbiam szydełkowanie nie będą miały mi za złe, że zamieściłam tu ich wzory. Na większości wzorów są ich znaczki. 

Co Wy na to, tzn. na serduszka? Dacie się zawirusować tą epidemią?

Pozdrawiam z szydełkiem w dłoni - Elwidu

czwartek, 21 lutego 2019

Wyprawa do lasu

Leśne runo albo leśny mech - pod takimi nazwami widziałam ten placek. Zbierałam się do niego długo. Zawsze wydawało mi się, że to bardzo  trudny i pracochłonny placek. Aż pewnego razu wpisałam w internet "szybkie ciasto" i wyskoczyło mi właśnie m.in. ono! Po przeczytaniu przepisu okazało się, że nie tylko jest ono szybkie, ale też łatwe! Tak więc ostatnio Leśne runo króluje u nas na wszelkich imprezach ;) Podaję przepis, może i Wy skusicie się:

Na ciasto:
  • 450g mrożonego szpinaku
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 2 szklanki mąki
  • 3 jajka
  • 250g cukru
  • 2/3 szklanki oleju

Na krem:
  • 200 ml śmietany 30%
  • 250g serka mascarpone
  • 4 łyżki cukru pudru
  • ewentualnie śmietan-fix 

  • granat i borówki (do ozdoby)
Szpinak rozmrozić i trochę odcisnąć. Zblendować na jednolitą masę. Piekarnik nagrzać do 180*C. Jajka (lekko ogrzane) ubić z cukrem na puszystą, jasną masę. Wlać cienkim strumyczkiem olej, cały czas ubijając. Wymieszać ze szpinakową masą. Przesianą i wymieszaną z proszkiem do pieczenia mąkę wsypać do masy i zmiksować krótko do połączenia składników. Wlać do tortownicy i piec 40-45 minut do suchego patyczka. 

Śmietanę ubić krótko na najwyższych obrotach, aby zwiększyła objętość. Dodać serek mascarpone, cukier puder, śmietan-fix i krótko wymieszać. 

Z upieczonego ciasta odciąć górę (mi zawsze na środku powstaje górka). Na dół położyć krem ze śmietany i serka mascarpone. Z odciętej góry ciasta wybrać łyżeczką lub palcami ;) zielony środek i położyć na krem - to jest masz mech. Na ten mech układamy pestki granatu i borówki. I gotowe. Zjadamy ze smakiem.



Wygląda apetycznie, prawda? Dajcie znać, czy pieczecie to ciasto, czy Wam też smakuje?
Pozdrawiam, z resztką kremu w ustach - Elwidu

wtorek, 12 lutego 2019

Filmowo 24

Całkiem przypadkiem szukając czegoś do obejrzenia na Netflix zainteresował mnie film z Natalie Portman. Film ma już swoje lata (jest z 2019 roku), ale do tej pory nie widziałam go. Włączyłam i ... wpadłam po uszy! Z pozoru chłodna kobieta stara się dogadać z byłą żoną i z synem swojego męża. Poznajemy jednak ich historię i to, co doprowadziło do obecnego punktu w życiu. I w pewnym momencie kobieta wybucha... Dlaczego? I co to znaczy: wybucha? Nie powiem ;) Zobaczcie sami i dajcie znać jakie wrażenie zrobił na Was film - albo że Was nie ruszył. "Miłość i inne komplikacje".


Pozdrawiam z chusteczką w garści- Elwidu

środa, 6 lutego 2019

Działam

To nie jest tak, że ja nic nie robię. Wręcz przeciwnie. Zrobiłam sweterek mojej maleńkiej bratanicy (oczywiście poszedł bez zdjęcia). Gdy zobaczyły go jej Starsze Siostry, podeszły do mnie i: "Ciociu, ja to bym chciała taki sam, ale z różowym" "A ja z innym, ale nie biały cały, tylko kolorowy". Koniec końców ustaliłyśmy, że sweterki będą w większości białe, ale z kolorowymi wstawkami. I tak oto powstały sweterki takie same, tylko że inne:

 To jest (drugi) sweterek dla najmłodszej bratanicy. Stanowczo nie różowy.

Ten jest częściowo różowy ;) Dawno nie udało mi się zrobić równie nieostrego zdjęcia. Wybaczcie, ale sweter jest już u właścicielki.



 

 Trzeci sweter dla najstarszej. Bardzo podobają mi się guziczki - drewniane i kolorowe.

I jeszcze czwarty sweter - dla Tosi. Tutaj już wszystko było dokładnie określone: kolor, długość, rękawy, golf. I jest, według zamówienia ;)

Kolor na zdjęciach mocno przekłamany, w rzeczywistości jest czerwony wpadający w bordo.

Pozdrawiam znowu znad drutów - Elwidu

niedziela, 3 lutego 2019

A to ciekawe 3


Kto nigdy nie krzyknął na swoje dziecko? Nie widzę... Sądzę, że nawet najspokojniejszym z nas, rodziców, czasem puszczają nerwy i para idzie uszami.
Co jednak dzieje się, gdy zaczynamy krzyczeć? I to nie tylko na dzieci, ale także na naszych starszych interlokutorów? Jeśli jesteście tego ciekawi - zapraszam do przeczytania artykułu "Krzyki negatywnie wpływają na mózg dziecka"
Wiem, łatwo jest napisać - uspokój się, zanim zaczniesz działać! Ale wiem, że da się. Choć wymaga to sporo wysiłku i czasem umiejętności liczenia nie tylko do 10, ale nawet do stu! W końcu w kontakcie z dzieckiem to my, dorośli, powinniśmy być tymi, którzy bardziej kontrolują swoje działania. 


Krzyki - smutna dziewczynka

 Pozdrawiam Was, mówiąc bardzo spokojnie :) - Elwidu

piątek, 1 lutego 2019

Kotlet po kowalsku

Szukając ostatnio pomysłu na leżący w lodówce kawałek schabu, który miała się stać naszym niedzielnym obiadem, znalazłam taki przepis:
  • kilka plastrów schabu
  • 3-4 łyżeczki musztardy np. chrzanowej
  • 1 łyżka miodu
  • sól i pieprz
  • 1 duża cebula
  • jajko do panierowania
  • bułka tarta do panierowania
  • 1 czubata łyżka majonezu
  • 1 czubata łyżka ketchupu pikantnego
  • ser żółty
 
Plastry schabu rozbiłam, posoliłam, popieprzyłam i włożyłam w marynatę (miód wymieszany z musztardą). Zostawiłam na noc w lodówce, ale w oryginale jest na 30 min.;) Po leżakowaniu w zimnie smażymy jak normalne schabowe: obtoczone w jajku i bułce tartej. 
Na drugiej patelni zeszkliłam cebulę pokrojoną w piórka  na oleju, posoliłam i popieprzyłam. Po zdjęciu patelni z cebulą z gazu, wymieszałam ją z majonezem i ketchupem.
W naczyniu żaroodpornym lub na blaszce położyć usmażone kotlety, na nie farsz z cebuli i na to po plasterku sera lub ser starty na tarce. 
Zapiec w 200*C do czasu rozpuszczenia się sera. Smacznego!




 Pomysł wzięty z tego bloga. Obiad pyszny! Na pewno jeszcze nieraz wrócę do niego.

A Wy macie jakiś ciekawy przepis na schab? 

Pozdrawiam kuchennie - Elwidu