Skusiłam się ostatnio na obejrzenie filmu "Kolacja" z Richardem Gere - wiecie, "Pretty woman", "Uciekająca panna młoda". No dobra, to jest zupełnie inny film. Początek mnie nie wciągnął: były nauczyciel historii nie ma ochoty iść do eleganckiej restauracji na kolację ze swoim bratem - politykiem. Jego żonie udaje się go namówić (trudno dostać tam stolik, świetne jedzenie, brat - polityk za wszystko płaci) i .... Film wciągnął mnie, choć nie jest on lekki, łatwy i przyjemny - powoli, po troszeczku dowiadujemy się po co właściwie te dwie pary spotykają się. I pytanie kluczowe: co jesteśmy w stanie zrobić dla swojego dziecka? A co tak naprawdę będzie dla niego najlepsze? Ciekawa jestem Waszego zdania na ten temat...
Pozdrawiam Was kolacyjnie - Elwidu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz