Łapię się na tym, że ciągle coś robię, a efektów nie widać. A co robię? Proszę bardzo:
Wymyśliłam sobie obrus, tak dla siebie, z kordonka typu Maxi. Miał być z elementów. Zrobiłam 4 elementy (jak widać na zdjęciu) i doszłam do wniosku, że jednak wolę obrus robiony w całości. Elementy sprułam.
Zaczęłam więc robić obrus w całości. Gdy zrobiłam tyle ile widać na zdjęciu, doszłam do wniosku, że nie wystarczy mi nici na tak duży, jakiego potrzebuję. A ponieważ nici zostały przywiezione ze świata, więc bez szans na dokupienie. Tak więc odłożyłam robótkę, nie wiem po co i do kiedy.
Postanowiłam zrobić Tosi letni sweterek. Zgodziła się go nosić. Gdy miałam już zrobioną większość - Dziecku się odmieniło - jednak nosić nie będzie. Sprułam.
I takim oto sposobem nie mam się czym pochwalić ;)
Ale za to pochwalę się moim dzisiejszym znaleziskiem. Rozpalając w kominku Tosi starym zeszytem do religii, wpadła mi w oko taka strona:
Uśmiałam się do łez ;)
Pozdrawiam Was jesiennie - Elwidu
Najgorzej jak braknie nici, wtedy człowieka bierze zniechęcenie do robótki :((
OdpowiedzUsuńMam zaczęty obrus elementami , ale mam tylko 4 elementy ..... i spokojnie sobie leżą w szufladzie . Kiedy do nich zajrzę ??
No właśnie! Nasuwa się pytanie: co dalej? Pruć? Zostawić? Ech, sama nie wiem...
Usuń